EN

1.10.1990 Wersja do druku

Recepta Nyczaka

"Gdyby nasza gospodarka kulturalna była z prawdziwego zdarzenia, Fredro nie powinien schodzić z afisza. Nie wiem, od czego trzeba by wtedy zaczynać, od żelaznego repertuaru czy nawet specjalnej sceny, z pewnością jednak pierw­szym wyrazem tej triumfalnej epoki byłoby odzyskanie polskiego śmiechu. (...) Starszy pan z Beńkowej Wiszni przestałby być wyłącznie lekturą szkolną. (...) Aktorzy dziedziczyliby kunszt i styl, teatr odnawiałby niezniszczalną żywotność dzieła - maluczko, a stanęlibyśmy pod drzwiami wielkiej, słynnej na świat Comedie Polonaise". Tak pisał na łamach "Gazety Polskiej" osiemnastego października 1936 Kazimierz Wierzyński. Po półwieczu stwierdzić wypada, że z owym dziedziczeniem kunsztu i stylu rzecz nie wygląda tak prosto. Bo Fredro jest grywa­ny. Rozmaicie, z różnym skutkiem, ale jest. Trzydzieści pięć powojennych sezonów, licząc od czterdziestego czwartego roku, przyniosło przecież około sześciuset premier ponad trzy­d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Recepta Nyczaka

Źródło:

Materiał nadesłany

Odra nr 10

Autor:

Marek Jodłowski

Data:

01.10.1990

Realizacje repertuarowe