EN

4.07.2010 Wersja do druku

Realizm histeryczny

Przedstawienie nawet tego nie ukrywa. Na wydrukowanym kartoniku autorka adaptacji zapowiada: "Emma musi stać się symptomem powoli uśmiercanej wyobraźni. Jej pożądanie za­miera w apatii i chorobie lub kulminuje w histerii, popychając ku całkowitemu zatraceniu". Jak obiecano, tak zrobiono - powstał spektakl histeryczny, w którym wszyscy drą się wniebogłosy, po­padają w drżączkę, dekonstruują pianino, chodzą w zmechani­zowanych rytmach. Ma to być wyznanie nowej wiary artystycz­nej bez wątpienia, jest jednak spłyconą wersją "Pani Bovary", sprowadzającą się do dowodu, że Emma ofiarą mężczyzn jest. Koroną tego przewodu myślowego jest scena - nawet sugestyw­na, ale "przegadana", czyli wydłużona - w której Emma jest od­trącana przez wszystkich mężczyzn, od męża po kochanka, bez pardonu ciskana na ziemię, popychana, wyszydzana. Tyle że ta scena wyczerpuje całą energię spektaklu, który świat Flauberta upraszcza nieznośnie, oferując w zamian

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 26

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

04.07.2010

Realizacje repertuarowe