EN

16.03.2003 Wersja do druku

Reality

W "Mistrzu i Małgorzacie", w scenie w domu literatów Krystian Lupa dał sygnał znużenia doskonałością, do jakiej dąży sztuka. Rozpuścił teatralne wiązania, ujawniając głęboką niemożność budowania całkowitego świata. W nowym przedstawieniu "Azyl", opartym na sztuce Gorkiego "Na dnie", demontaż posuwa się dalej, w stronę przez blokersów nazywaną "distroj". Reżyser, który zaczynał od hybrydycznych i niejasnych poszukiwań, stopniowo oczyszczał swój teatralny język, konsekwentnie budował własną poetykę nadając jej z czasem znamiona regularności, może nawet powtarzalności. Wyrażając często niechęć do wirtuozerii jako pustej umiejętności pozbawionej istotnych walorów duchowych (jakże bliski jest tu Lupa poglądom Bernharda zawartym w "Przegranym"), reżyser przystąpił w końcu do demontażu własnego języka. Zgłosił wielkie wotum nieufności wobec gładko toczonych opowieści, historii mających wedle szkolnych reguł wstęp, rozwinięci

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny, nr 11

Autor:

Piotr Gruszczyński

Data:

16.03.2003

Realizacje repertuarowe