"Szalone nożyczki" w reż. Marcina Sławińskiego w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Jeśli chcesz wiedzieć, kto zabił, zadecyduj sam - takie, na pierwszy rzut oka dziwne, zadanie mają widzowie nowego spektaklu w Bagateli. Ile razy, czytając kryminał, typowaliśmy zbrodniarza, zastanawialiśmy się nad sprytnie zakamuflowanymi poszlakami, podejrzliwie przyglądaliśmy się charakterom i pobudkom? Czasami autor był górą, czasami my. Wyścig z autorem w rozwiązywaniu zagadek to jedna z przyjemności czytania kryminału. Twórcy "Szalonych Nożyczek" wpadli na szatański pomysł przeniesienia tego wyścigu, dokonywanego zwykle w intymnych warunkach czytelniczych i bez świadków, na teatralną widownię. Publiczność musi nie tylko wykazać się pamięcią i spostrzegawczością (proszona jest o pomoc w rekonstrukcji zdarzeń), ale i typuje (przez głosowanie) zbrodniarza. Każdego wieczoru spektakl toczy się nieco inaczej, no i ma inne zakończenie. Na kogo wypadnie, na tego bęc - i za kratki Zaczyna się całkiem zwyczajnie. W salonie fryzjerskim Szal