"Dritte Generation" w reż. Yael Ronen z Schaubühne am Lehniner Platz w Berlinie i Teatru Habimah w Tel Awiwie na Kontrapunkcie w Szczecinie i Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Monolog młodej Żydówki trwa kilkanaście minut. Każde zdanie zaczyna się od "ale". Do każdego argumentu znajduje się równie silny kontrargument. Do każdej finalnej diagnozy - stwierdzenie wywracające wszystko, co już wydawało się zbudowane, zabezpieczone, pewne. Rawda mówi o konflikcie. Żydów z Palestyńczykami. Żydów, którzy nie wybaczą dzisiejszym Niemcom Holocaustu z Żydami, którzy pragną iść dalej, odciąć się, oczyścić z traumy. Żydów ortodoksyjnych z Żydami państwowcami. Wszyscy mają rację. Swoją rację. Kto ma słuszność? Rawda należy do "trzeciego pokolenia" (Dritte Generation). W Auschwitz była ze wycieczką szkolną, tak jak wychowani w Izraelu rówieśnicy. Pewnie przeszła szkolenie wojskowe, brała udział w patrolach. Prawdopodobnie nosiła broń. Czy jej użyła? W kręgu naprzeciwko widzów siedzą razem z Rawdą 20-, 30-latkowie. Trójka z Niemiec, trójka ze strefy Gazy. Kolejnych dwoje z Izraela. Wspólnie próbują przeprow