EN

21.12.2007 Wersja do druku

Ratujmy Kolonię

Właśnie teraz, na naszych oczach, umiera kolejne prężne, aktywne i ważne dla trójmiejskiej kultury miejsce. Umiera właściwie bez powodu, ot tak, bo w zasadzie od początku istniało jak w kronice zapowiedzianej śmierci i wcześniej czy później musiała ona nadejść - przeprowadzkę Kolonii Artystów do innego budynku na terenie Stoczni Gdańskiej komentuje Przemysław Gulda w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Nie znać po nim było blichtru eleganckich galerii, dźwięk był często brudny, a obraz jakby lekko zamazany. Nie pojawiali się tam artyści z wielkimi nazwiskami, gwiazdy ze znanymi twarzami. To był off offu, margines marginesu, podziemie podziemia. Ale jednocześnie - było to miejsce, które wprost kipiało energią. Jedno z nielicznych regularnie organizujących przedsięwzięcia związane z trudną sztuką. Możemy oczywiście wszyscy patrzeć na to z założonymi rękami. Mamy w tym przecież spore doświadczenie. Dlatego nie ma już na kulturalnej mapie miasta kilku innych miejsc, które nadal powinny tam być: Klubu Inicjatyw Społecznych C14 czy galerii Łaźnia w jej dawnej formie, żeby wymienić tylko dwa przykłady spośród wielu. Możemy się po prostu przyglądać. Ale chyba naprawdę nie warto. Wystarczy przecież tak niewiele. Wystarczy jakiś kawałek przestrzeni. Pewnie nie ma za bardzo znaczenia, gdzie - umówmy się: gorzej niż było raczej być nie mo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Alarm!

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Trójmiasto nr 298

Autor:

Przemysław Gulda

Data:

21.12.2007