Już w szkole nauczycielka mówiła o nim, że jest błaznem i płakała ze śmiechu. O tym i innych zawodowych i życiowych perypetiach mówił w bydgoskim hotelu "Bohema" aktor Krzysztof Kowalewski - pisze Katarzyna Idczak w Expressie Bydgoskim.
Kolacja przy świecach, gra na pianinie, a w przerwach występy wokalistki Małgorzaty Żurańskiej-Wilkowskiej, która śpiewała piosenki Agnieszki Osieckiej i Wojciecha Młynarskiego. Nastrojowy wywiad z aktorem odbył się w ramach cyklu spotkań "Artyści w Bohemie". Rozmowę prowadziła znana dziennikarka, Magdalena Jethon. Edward Dziewoński powiedział kiedyś o Krzysztofie Kowalewskim: - Nie jest on aktorem ani komicznym ani tragicznym. Jest po prostu aktorem wybitnym. Pamiętamy go z wielu kultowych filmów: "Miś", "Brunet wieczorową porą" czy "Rozmowy kontrolowane". Dla słuchaczy radiowej "Trójki" zawsze pozostanie ukochanym panem Sułkiem. Obecnie możemy oglądać go w fantastycznej roli lekarza w serialu "Daleko od noszy". Krzysztof Kowalewski od najmłodszych lat bywał w teatrze. Już jako mały chłopiec wałęsał się za kulisami i po garderobach. Jego mama była aktorką, ale wybór zawodu nie był dla niego oczywisty. - W ogóle o tym nie myślałem. Wybra�