"Trojanki" wg Eurypidesa w reż. Kamili Michalak w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Andrzej Górny na blogu Kulturalnik Poznański.
Dzieło wielkiego tragika starożytnej Grecji znaczy się bogactwem interpretacji. A jest w czym wybierać. Postaci kobiet, biorące początek z Iliady, przypisane są wojnie, jak własnemu ich życiu; czy to Andromacha, żona Hektora, wielkiego męża Troi ginącego w pojedynku z Achillesem, która musi podjąć ciężar nieoczekiwanej, bolesnej roli; czy Helena z bezpowrotnie utraconą miłością, ale, w istocie dwuznaczną jej własną rolą, jaką pełniła w zwarciu Greków z Trojanami, co musi uczyć ostrożności, pokory, choć już na nie za późno; czy Kasandra sparaliżowana swą wiedzą o tym, co ich wszystkich czeka, a jednak nie zdoła nikogo skutecznie ostrzec przed nadciągającą katastrofą ;i wreszcie Hekabe, pozbawiona królewskiego jestestwa, żona Priama, króla Troi, cierpi i boleje najbardziej, choć jeszcze nie zdążyła stoczyć się na dno swego upadku, co przyjdzie dopiero później, już poza dziełem Eurypidesa. Dlatego szukamy i na ogół znajdujemy -