Kiedyś był tu teatr, teraz jest rupieciarnia, a jutro będzie parking - o "Oblężeniu Leningradu" w reżyserii Sylwestra Biragi w Teatrze Druga Strefa w Warszawie specjalnie dla e-teatru pisze Ewa Hevelke.
W tym miejscu nie ma czasu. Wiemy tylko, że jest świetlane wczoraj i ponure dzisiaj. Kiedyś był tu teatr, teraz jest rupieciarnia, a jutro będzie parking. Dwie starzejące się kobiety - aktorka (Beata Łuczak) i żona dyrektora (Dorota Latos), za wszelką cenę starają się ochronić teatr przed nieczułymi, odrażającymi urzędasami, którzy chcą odebrać ich świat. A stanowią go dokładnie trzy pomieszczenia - scena, pełna starych kostiumów garderoba i nieuporządkowane archiwum, gdzie kobiety na próżno szukają zawieruszonej wśród papierzysk rewolucyjnej anonimowej sztuki anonimowego autora. Dramat był kiedyś przygotowywany do wystawienia, ale premiera nie odbyła się, ponieważ autor zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Dzisiaj sytuacja diametralnie się zmieniła. Nikt już nie walczy, nie ma nas i "onych". Na scenie zostały jedynie dwie zapomniane gwiazdy niszczejącego teatru, które z uporem trzymają się wspomnień o dawnej świetności, uprz