EN

14.10.2013 Wersja do druku

Raport o naszej kulturze. Mamy się czym chwalić?

Przybywa widzów w teatrach i w kieleckiej filharmonii, z drugiej strony - odbywa się u nas zdecydowanie najmniej w kraju imprez masowych. Frekwencja w kinach wzrosła nam najbardziej w Polsce, zlikwidowano u nas wprawdzie najwięcej placówek bibliotecznych, ale ci, którzy z nich korzystają, pod względem liczby wypożyczeń są w ścisłej krajowej czołówce. Tak wynika z opublikowanego właśnie przez Główny Urząd Statystyczny raportu o kulturze w 2012 roku - pisze Grzegorz Walczak w Gazecie Wyborczej - Kielce.

Frekwencja w kinach wzrosła nam najbardziej w Polsce, zlikwidowano u nas wprawdzie najwięcej placówek bibliotecznych, ale ci, którzy z nich korzystają, pod względem liczby wypożyczeń są w ścisłej krajowej czołówce. Tak wynika z opublikowanego właśnie przez Główny Urząd Statystyczny raportu o kulturze w 2012 roku. To, co od razu zwraca uwagę, to olbrzymi wzrost frekwencji w świętokrzyskich kinach. Według GUS-u liczba widzów w porównaniu z 2011 rokiem wzrosła aż o 15,9 proc. To zdecydowanie najlepszy wynik w kraju. Dla porównania: kolejne w tym zestawieniu Podlasie miało wzrost frekwencji "tylko" o 8,8 proc., a do tego w aż 11 województwach do kin przyszło mniej widzów niż w poprzednim roku. Inna sprawa, że w tym czasie przybyło nam takich placówek w regionie - z 10 do 12, i sal - z 17 do 27. To też pewnie i powód takiego wzrostu frekwencji, bo w samych kinach wysypu nowych widzów raczej nie stwierdzili. W 2012 roku spadła frekwe

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Raport o naszej kulturze. Mamy się czym chwalić?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Kielce online

Autor:

Grzegorz Walczak

Data:

14.10.2013