EN

26.11.2013 Wersja do druku

Rano jeleń stawał przy studni

- Dziesięć lat temu założyliśmy Wioskę Teatralną. Wyszliśmy poza budynek, rozszerzyliśmy swoją obecność w przestrzeni wiosek. Wiosek nie w sensie etnograficznym, bo to zanikło, ale w sensie problemów. Myślimy przede wszystkim o dzieciakach, bo teraz nie ma świetlic wiejskich - opowiada Wacław Sobaszek, założyciel i szef Wiejskiego Teatru Węgajty

Ewa Mazga: Macie w Węgajtach zasięg? Chodzi mi o komórkę. Wacław Sobaszek: To zależy, jaką komórkę się ma. - Zawsze się zastanawiam, co człowieka, który był we Wrocławiu u Jerzego Grotowskiego i skończył w Warszawie historię sztuki, skłoniło do przyjazdu na Warmię? - Czysty przypadek. Chociaż jest pewna rodzinna legenda. Kiedyś przejeżdżałem przez te okolice pociągiem i mama pokazała mi, że wśród tych lasów i moczarów żyje gdzieś ostatni potomek naszej warmińskiej rodziny. - To ty jesteś stąd?! - Rodzina wyemigrowała z Warmii po przegranym plebiscycie w 1920 roku. Mój dziadek Stefan Makuracki w czasie jego trwania pisywał do "Gazety Olsztyńskiej". Wtedy mało się tym interesowałem. I nieładnie tak mówić, ale było mi wszystko jedno, gdzie będzie realizowany program Pracowni Interdyscyplinarnej, który tworzyliśmy już w Warszawie. Odpowiedzieliśmy na wezwanie Burego, czyli Tadeusza Burniewicza (grafika), i Ryśka Michalskiego (prezesa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rano jeleń stawał przy studni

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 273/23/24-11-13

Autor:

Ewa Mazgal

Data:

26.11.2013