Nie lubię strasznie tego polskiego narzekania i apriorycznej "wiedzy", że coś jest złe, ale akurat w kwestii obsad polskich filmów od lat mam przekonanie, że to jedna z najsłabszych stron polskiej kinematografii. Niewielu bowiem spośród tysięcy polskich aktorów na ekrany trafia do pierwszo- i drugoplanowych ról filmowych. A że jako selekcjoner Warszawskich Spotkań Teatralnych jeżdżę właśnie po teatralnej Polsce, kolejny raz przekonuję się, jak wielu znakomitych artystów, zasługujących na główne kinowe role, pozostaje zupełnie anonimowa - pisze Jacek Rakowiecki na blogu Filmowisko.
Tak jest, jak się Państwu wydaje! Rzeczywiście najwięcej w polskich filmach grają Tomasz Karolak, Borys Szyc, no i jeszcze kilkudziesięciu ich kolegów A to, że publiczności tak się wydaje, wiadomo, bo przy okazji co drugiej informacji o nowym polskim filmie w internecie niezliczone grono hejterów wyklina, że Szyców i Karolaków mają dość i skoro taka jest obsada, to za nic w świecie tego filmu nie obejrzą. Nie lubię strasznie tego polskiego narzekania i apriorycznej "wiedzy", że coś jest złe, ale akurat w kwestii obsad polskich filmów od lat mam przekonanie, że to jedna z najsłabszych stron polskiej kinematografii. Niewielu bowiem spośród tysięcy polskich aktorów na ekrany trafia do pierwszo- i drugoplanowych ról filmowych. A że jako selekcjoner Warszawskich Spotkań Teatralnych jeżdżę właśnie po teatralnej Polsce, kolejny raz przekonuję się, jak wielu znakomitych artystów, zasługujących na główne kinowe role, pozostaje zupełnie anonimowa.