"Wyspa Kalina" w reż. Agaty Puszcz w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Stanisław Bubin na stronie ladysclub-magazyn.pl
"Tego dnia w PRL-u nie zdarzyło się nic szczególnego". Takim zdaniem zaczyna się trwający niemal półtorej godziny monodram "Wyspa Kalina", który robi furorę w Bielsku-Białej. Na razie tylko u nas, w Teatrze Polskim, lecz jeśli zaprezentowany zostanie gdzieś w Polsce, wszędzie, gdzie mógłby zostać zaprezentowany, okryje się zasłużenie sławą, bo to przedstawienie doskonałe. Bilety wyprzedane zostały już do końca lutego. ZŁOŻYŁY SIĘ NA TO DWA POWODY. Pierwszy to Kalina Jędrusik, wciąż obecna w naszej społecznej pamięci, drugi - znakomici twórcy, przede wszystkim rewelacyjna Wiktora Węgrzyn-Lichosyt, którą jej emploi predestynowało do tej roli szczególnie. Ze względu na wiek, typ urody, wygląd, prezencję, styl gry i siłę wyrazu. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że gdyby Zuzanna Bojda tej sztuki nie napisała, ktoś kiedyś musiałby to zrobić specjalnie dla Wiktorii Węgrzyn. Po prostu urodziła się Kaliną. WYSPA KALINA TO KOLEJNE PRZED