EN

21.05.2008 Wersja do druku

Raj utracony - raj odzyskany

"Raj utracony" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Daniel Cichy w Tygodniku Powszechnym.

Kiedy w XX w. nasiliły się modernistyczne tendencje w sztuce, duchowość chrześcijańska stała się wartością wstydliwą, a po wschodniej stronie żelaznej kurtyny - ideologicznie niepożądaną. Spod piór awangardzistów w latach 50. i 60. zaczęła wychodzić muzyka światopoglądowo neutralna. Gdy więc Krzysztof Penderecki, najbardziej wówczas progresywny z polskich twórców, komponował "Stabat Mater", "Pasję wg św. Łukasza", "Jutrznię", "Magnificat" zachodni odbiorcy traktowali to jako świadectwo egzotyki polskiego katolicyzmu. Okazało się wszakże, że przywiązanie Pendereckiego do tradycyjnych wartości objawiało się nie tylko w doborze tematów, ale i w odważnym wspominaniu muzyki historycznej, przez co coraz częściej nazywano twórcę koniem trojańskim awangardy, który zdradził młodzieńcze ideały i ułożył się z filharmoniczną publicznością. Areną spektakularnego konfliktu między krytyką a kompozytorem stał się w latach 70. "Raj utraco

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Raj utracony - raj odzyskany

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 21/25.05

Autor:

Daniel Cichy

Data:

21.05.2008

Realizacje repertuarowe