EN

24.05.2019 Wersja do druku

Rafał Urbacki: Tańczył o homoseksualizmie, Kościele i emancypacji

"Billy Elliot paralita" - powiedział kiedyś o sobie ironicznie. Tak jak bohater filmu o cudownym dziecku baletu pochodził z biednej górniczej rodziny. Rafała Urbackiego poznałem, gdy jeździł na wózku. Jakiś czas później zaczął nie tylko chodzić, ale też tańczyć. Był wtedy studentem krakowskiej reżyserii; o tańcu mówił jako o formie swojej rehabilitacji - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

Gej, który przygodę ze sztuką zaczynał w katolickim duszpasterstwie. Mówił o tym z pewnym zażenowaniem, ale mówił otwarcie. Jego debiutanckie solo "Mt 9,7" pozostaje do dziś jedną z najdojrzalszych wypowiedzi o Kościele. Zapis tego przedstawienia mógłby się znaleźć na wystawie Daniela Rycharskiego "Strachy". Spektakl Urbackiego był także fenomenalnym przykładem scenicznej autobiografii. 27-letni artysta opowiada o tym, jak szukał swojego miejsca w kościelnej oazie, jak marzył o zostaniu księdzem. Jak spotykał się z litością i fałszywym współczuciem, wreszcie - z odrzuceniem. Sztuka Urbackiego była taka jak on sam: piekielnie inteligentna i zaskakująca przewrotną siłą. Miesięcznikowi "Replika" mówił: "Wiele osób niepełnosprawnych wpada w schemat świat jest pełen wrogów albo nikt mnie nie zrozumie, ponieważ nie jest na moim miejscu. Trzeba dać sobie samemu szansę! Podobnie jest wśród gejów, nie? Wychodzisz z szafy i potem tylko rozgl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tańczył o homoseksualizmie, Kościele i emancypacji. Nie żyje Rafał Urbacki, jeden z najciekawszych artystów polskiej choreografii i performance'u

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kultura online

Autor:

Witold Mrozek

Data:

24.05.2019