EN

23.09.2019 Wersja do druku

Rafał Rutkowski: stand-up czyli rozśmieszyć trudniej niż wzruszyć

- Bardzo chciałbym, żeby w Polsce narodził się rynek komików, co zresztą powoli się staje. Ciągle jednak jeszcze nie zaczęło się wracać do określenia "komik", które kiedyś powszechnie funkcjonowało i zostało u nas niemal zapomniane. Na świecie komicy są bardzo cenieni, bo to bardzo rzadka kategoria aktorska, na wagę złota - mówi aktor Rafał Rutkowski.

Z RAFAŁEM RUTKOWSKIM, aktorem komediowym, rozmawia Krzysztof Lubczyński: Kiedyś w kinie i teatrze funkcjonowała kategoria komika, aktora specjalizującego się wyłącznie w tego typu rolach. Przed wojną istnieli w Ameryce aktorzy wybitnie obdarzeni tzw. vis comica, specyficzne typy, komicy tacy jak Charlie Chaplin, Harold Lloyd czy Flip i Flap. Po wojnie we Francji trwały kilka dziesięcioleci fenomeny Fernandela czy Louisa de Funes. W Polsce głównie przed wojną, a potem trochę po wojnie, rolę komika tout court pełnił Adolf Dymsza, ale na nim się skończyło. I w ogóle ten fenomen osłabł. Niejako "etatowych" komików zastąpili w kinie i teatrze komicy "sytuacyjni", nie ma jednego "typu", ale co jakiś czas jakiś aktor gra rolę, przynajmniej w zamierzeniu, komiczną. Obserwując Pana jako zjawisko aktorskie doszedłem do wniosku, że Pan w pewnym stopniu nawiązał do tej tradycji, przywracając zwłaszcza polskiemu teatrowi figurę komika z prawdziwego zdarzenia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Stand-up czyli rozśmieszyć trudniej niż wzruszyć

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Trybuna nr 189/190/23-24.09

Autor:

Krzysztof Lubczyński

Data:

23.09.2019

Realizacje repertuarowe