- Scenografia do "Czarodziejskiego fletu" to mój powrót do dzieciństwa. Ta opera jest ziarnem, które zasiewa się, aby dzieci w przyszłości były otwarte na sztukę - powiedział PAP Rafał Olbiński, twórca scenografii do opery Mozarta realizowanej przez Warszawską Operę Kameralną.
PAP: Reżyser Giovanni Castellanos powiedział mi, że w swojej realizacji "Czarodziejskiego fletu" chciałby skupić się na kolorowym, fantastycznym i baśniowym świecie przedstawionym w dziele Mozarta. Jednak opera ta ma też drugie dno. Czy w pana scenografii widać również ciemną stronę tej opowieści? Rafał Olbiński: Opera ta jest jedną wielką baśnią zarówno w sferze muzycznej, jak i w tekstowej. Wielcy artyści podejmowali się ilustrowania jej, gdyż daje pole do popisu, nie stawia ograniczeń dla wyobraźni. W scenografii "Czarodziejskiego fletu" użyłem mnóstwo zabawnych, surrealistycznych elementów. Zrobiłem z tego miszmasz. Miałem z tego wielką przyjemność. Traktuję to jako specyficzną współpracę z Mozartem i librecistą Emanuelem Schikanederem. PAP: To on wprowadził Mozarta do loży masońskiej. R.O.: Dokładnie. Ja specjalnie założyłem pierścień masoński, żeby Mozart mi pomógł. Scena Warszawskiej Opery Kameralnej jest bardzo ma�