Dyrygent nie tylko pomaga wykonać zapis partyturowy wszystkim muzykom, bo przede wszystkim jest kimś, kto pomaga utwór zrozumieć i przeżyć - mówi Rafał Kłoczko, dyrygent, kompozytor i pianista, założyciel Orkiestry TUTTA FORZA i dyrygent opery "Eros i Psyche" Ludomira Różyckiego, która 12 września zainauguruje nowy sezon w Operze Bałtyckiej - pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Łukasz Rudziński: Dlaczego właśnie muzyka? Rafał Kłoczko: To zupełny przypadek. Od najmłodszych lat chciałem być astronomem, matematykiem, księgowym lub fizykiem - bliskie były mi przedmioty ścisłe. Gdy byłem dzieckiem, uczyłem się troszkę muzyki, brzdąkałem na keyboardzie, co skłoniło moich rodziców do tego, by wysłać mnie do szkoły muzycznej. Najpierw była to perkusja, ale ciągnęło mnie bardziej do instrumentów bardziej melodycznych. Drugi stopień szkoły muzycznej skończyłem na fagocie, jednak to fortepian, choć jako instrument dodatkowy, był moją prawdziwą pasją. Prędko zacząłem robić szkice własnych utworów, wystawiać je na koncertach, lecz była to wtedy raczej forma zabawy, nie traktowałem muzyki poważnie. Po maturze nie potrafiłem podjąć decyzji, co chcę tak naprawdę robić. Próbowałem sił na germanistyce, zarządzaniu, a nawet elektrotechnice, ale nigdzie nie czułem się dobrze. Wtedy to moja ówczesna nauczycielka z