EN

17.12.2012 Wersja do druku

Raduszyńska nadaje z Sofii: Mexican Cowboy

Nawet znając nazwę ulicy, przy której mieści się budynek, do którego chcę dojechać na spektakl na podstawie dzieł Szekspira o wdzięcznym tytule "Romans", nie ma żadnej gwarancji, że dotrę właśnie tam - z Festiwalu Teatrów Niezależnych w Sofii pisze Katarzyna Raduszyńska.

Kolejny dzień Festiwalu Teatrów Niezależnych w Sofii. Wsiadam do żółtej taksówki, innych tu nie ma! Taksówkarz pali papieroska, popielniczka w całym aucie, papierzyska, maskotki i cd na full. Taksówkarz w skórzanej kurtce, przetartych dżinsach, adidaskach w stylu The Cure i w okularach dla dalekowidzów. Jakieś 50+. Uśmiecha się, gdy pytam, czy mówi po angielsku i odpowiada bezbłędnie "of course". Podaję adres. To Muzeum Sztuki Nowoczesnej, tam będzie przedstawienie. Jedziemy. Po chwili orientuję się, dlaczego się tak znacząco uśmiechnął - słuchamy utworu "Mexican Cowboy". On z fajurką w ustach nuci, jest wyraźnie zadowolony. Nawet sięga ręką, by ściszyć, ale protestuję, też chcę posłuchać, ale nie muzyki, a słów. Jedziemy przez meksykańską prerię, kowbojów jest kilku i zapewniają się o wzajemnej, dozgonnej przyjaźni, jadą konno, dumni, stępem, nie śpieszą się, bo świat należy do nich. I my jedziemy przez Sofię w ten właśnie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał własny

Autor:

Katarzyna Raduszyńska

Data:

17.12.2012

Wątki tematyczne