EN

18.04.1965 Wersja do druku

Radosne dni

Dekoracje: krajobraz pustyni spalonej słońcem. Teren pofałdowany, ogołocony z roślinności. Piasek ma kolor ciemnego brązu. Horyzont malowany iluzjonistycznie: niebieski, nieruchomy, bez jednej chmurki. Ostre, kłujące światło. Na pierwszym planie kopiec piasku, a w nim zanurzona po pas kobieta w sukni balowej. Obok niej duża podróżna torba, parasol... Rozpoczyna się długi, bo aż dwie godziny trwający monolog o pozornej strukturze dialogu. Kilka razy ukazuje się mężczyzna. Jest to starzec. Człowiek dotknięty procesem rozpadu. Wiecznie śpiący. Budzi się rzadko i na krótko. Widać właściwie tylko jego plecy i łysą różową czaszkę. Czyta gazetę. Szeleszczą przewracane kartki. Powtarza w kółko jakiś wyraz lub zdanie oderwane od sytuacji, nie powiązane z tym, co mówi kobieta, by znów zniknąć na dłuższą chwilę. Nie reaguje już na świat zewnętrzny, ustają w nim wszelkie czynności, które pomagają przetrwać kobiecie, przeżyć jeszcze jeden

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Radosne dni

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Powszechny" nr 16

Autor:

Bronisław Mamoń

Data:

18.04.1965

Realizacje repertuarowe