- Praca teatralna z dziećmi w istocie nie jest robieniem teatru. Gotowe przedstawienie może się zdarzyć, ale nie musi - mówi Jadwiga Sącińska, koordynator i członek Rady Artystycznej Ogólnopolskiego Przeglądu Teatrów Dziecięcych i Młodzieżowych Dziatwa w Łodzi
Paulina IIska: Znawcy tematu twierdzą, że prawdziwy teatr dziecięcy coraz bardziej odbiega od powszechnego o nim wyobrażenia. Zdewaluowało się tradycyjne myślenie na temat funkcjonowania dziecka w teatrze. Ten rodzaj teatru nie przetrwał próby czasu. Jak się zmieniał teatr dziecięcy na przestrzeni tych trzydziestu lat, które są udziałem odbywającego się w maju w Łodzi Ogólnopolskiego Przeglądu Teatrów Dziecięcych i Młodzieżowych Dziatwa? Jadwiga Sącińska: Przegląd ewoluował od przedstawień, w których przygotowanie spektakli było celem pracy, do docenienia samej obecności dziecka w próbach. Udział w procesie przygotowań sprawia, że w dziecku wykształca się lepsza postawa społeczna. Uczy się ono wspólnego rozwiązywania problemów, odważniej formułuje i wyraża myśli, dbając przy tym o formę wypowiedzi. Rozwija się fizycznie i intelektualnie. Teatr daje dziecku ogromne możliwości rozwoju. Czy tematyka spektakli bardzo się zmieniła?