9. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Mimu w Warszawie. Pisze Sandra Wilk w Życiu Warszawy.
Mimom, od których zwykle oczekuje się przede wszystkim zabawy, niełatwo jest wyjść poza ramy komedii. Na szczęście podejmują wciąż wyzwanie poruszania spraw poważnych. Ze świetnym skutkiem, czego dowodem jest zakończony właśnie festiwal w Teatrze Na Woli. Wszystkie wieczory 9. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mimu miały blisko 150-procentową frekwencję. To najlepszy dowód, że pantomima zyskuje wciąż nowych widzów. I to gotowych również na obejrzenie nostalgicznych, a nawet smutnych opowieści. Kwiat i nic więcej Niedzielny finałowy wieczór Bodecker/Neander Company zakończył się owacją na stojąco. Nic dziwnego - niemiecki duet podczas niemal dwugodzinnego show złożonego z etiud nieraz wstrząsnął emocjami widzów. Wśród humorystycznych scenek znalazły się i poruszające. Alexander Neander i Wolfram V. Bodecker rekwizytów używają skromnie i z rozmysłem. Na przykład w nostalgicznej solowej etiudzie o beznadziejnym oczekiwa