"Łowca" Dawn King w reż.Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze Powszechnym w Radomiu. Pisze Barbara Koś w Echu Dnia.
Pokazany w sobotę "Łowca" angielskiej autorki, Dawn King, w reżyserii i scenografii Waldemara Zawodzińskiego, to kolejna ciekawa premiera w Teatrze Powszechnym. W zgrzebnej kuchni upadającej farmy (scenografia i kostiumy Maria Balcerek) siedzi małżeństwo: Judyta i Samuel. Czekają na kogoś, kto ma wyzwolić ich z pasma nieszczęść: śmierci małego synka, nieurodzaju na polach, chorób i depresji oraz plagi lisów. Krąży fama, że wszystkim nieszczęściom winne są lisy. Zapowiedziany łowca ma przede wszystkim pomóc w walce z drapieżnikami. - Skąd o nas wie? Dlaczego ma akurat nasz adres? - denerwuje się Judyta. Nie wiadomo. Pukanie w drzwi. Wchodzi młody człowiek. Ma pomóc lecz od razu zachowuje się jak agent NKWD. Nazwiska? Kto jest waszym sąsiadem? Skąd się wziął nieurodzaj? A, umarło dziecko. Dlaczego od razu o tym nie mówicie?... Pomału, pomału, sztuka zaczyna przypominać horror. A kiedy już w trakcie wydarzeń mężczyźni zaczną mazać