W tym roku po raz pierwszy festiwal ma formę konkursu. Na zwycięzców czeka już statuetka.
Za nami półmetek VIII Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego. - Do tej pory mogliśmy obejrzeć kilka bardzo różnych stylistycznie przedstawień, które z tego, co wiem, wśród jury wzbudziły emocje - mówi Zbigniew Rybka, dyrektor Teatru Powszechnego im. J. Kochanowskiego w Radomiu. - Do tej pory wszystko idzie zgodnie z planem - dodaje. Wśród sześciu prezentowanych spektakli mogliśmy oglądać jedno premierowe oraz dwa zagraniczne. Największym zainteresowaniem cieszył sobotni spektakl "Ferdydurke, czyli czas nieuniknionego mordu" (biletów nie było już wiele dni przed festiwalem). Aktorzy Teatru im. W. Bogusławskiego w Kaliszu zaprezentowali niesamowite muzyczne widowisko. Przez dwie godziny na scenie gościły śpiew i taniec. Szczególne uznanie wśród widzów zdobył zaś zniewieściały Syfon, bezradny nauczyciel łaciny, i urocze ciało pedagogiczne. Dyrektora teatru najbardziej do tej pory zaskoczył fakt, że w festiwalu udział bierze głównie m