Po porażce Torunia w ubieganiu się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016, kultura naszego miasta znalazła się na ostrym zakręcie. Albo wyjdziemy z tego zakrętu na prostą i w końcu nabierzemy prędkości, albo wypadniemy z niego i poważnie się poobijamy - pisze w Gazecie Wyborczej - Toruń Arkadiusz Myrcha, radny PO, członek komisji kultury, promocji i turystyki rady miasta.
Nieudany wyścig po tytuł Europejskiej Stolicy Kultury przyniósł jeden, niepodważalny sukces - jeszcze nigdy i z takim zapałem w Toruniu nie mówiło się o kulturze, jej tworzeniu, finansowaniu, współpracy środowisk twórczych z administracją publiczną. Wszyscy mamy świadomość, że dyskusja jest spóźniona o kilkanaście lat, a jej brak w dużej mierze przyczynił się do nie najlepiej przygotowanej aplikacji o tytuł ESK 2016. Czasu jednak nie cofniemy, więc dołóżmy wszelkich starań, by sytuacja taka więcej się nie powtórzyła. Obecnie kluczową kwestią jest opracowanie Strategii Rozwoju Kultury Miasta Torunia do 2020 roku. W ciągu kilkunastu miesięcy winien powstać projekt, który w sposób kompleksowy opisze długoterminowe cele i sposoby ich osiągnięcia. Mam osobiste życzenie, aby dokument ten stał się swego rodzaju naszą "kulturalną miejską konstytucją" - zbiorem zasad, których wszyscy będziemy przestrzegać. Tego, w mojej ocenie, toruńska