Płyta "Stanisław Wyspiański - Róże i chochoły (w sto lat i jeden dzień od dnia pogrzebu)" to zapis wieczoru, który przygotowałem z okazji Roku Stanisława Wyspiańskiego. Zaprosiłem najwybitniejszych aktorów, znanych z ról w dramatach Wyspiańskiego, Annę Polony i Jerzego Trelę, którzy przypomnieli swe wielkie spektakle. W archiwach odszukałem nagrania ludzi związanych z Wyspiańskim, do tego dołączyłem swoje wiersze i piosenki na różne sposoby odnoszące się do motywów i symboli autora "Wesela" - mówi Leszek Długosz w Dzienniku Polskim.
Rozmowa z LESZKIEM DŁUGOSZEM, poetą, pieśniarzem i radiowcem. Minęło parę miesięcy od wyborów. Czy zapomniał Pan już o karierze politycznej? - Mojego epizodu wyborczego ani przez sekundę nie traktowałem w kategoriach tzw. kariery politycznej. Zresztą nie chciałbym o tym przy tej okazji rozmawiać. Powiem tyle - lekcja ta sporo mnie nauczyła. Wyciągnąłem z niej wiele pożytecznych wniosków, dotyczących mnie samego i "reszty świata". W tym także tzw. zaprzyjaźnionego środowiska. Ale nawet kandydując do Senatu nie zarzuciłem, i nie miałem też takowego zamiaru, swoich właściwych zadań. Ostatnio ukazała się płyta, którą zatytułował Pan "Stanisław Wyspiański - Róże i chochoły (w sto lat i jeden dzień od dnia pogrzebu)". Jest zapisem imprezy, którą przygotował Pan dla Radia Kraków. - To zapis wieczoru, który przygotowałem z okazji Roku Stanisława Wyspiańskiego. Zaprosiłem najwybitniejszych aktorów, znanych (choć oczywiście nie ty