Na powołanie Społecznej Rady Kultury w Warszawie czekaliśmy od lat. Właśnie ogłoszono jej skład. Czy możemy już otwierać szampana? - komentarz Romana Pawłowskiego w Krytyce Politycznej.
Palącą potrzebę takiego ciała, opiniującego politykę kulturalną Ratusza pokazała ostatnio sprawa Teatru Dramatycznego, w którym zarząd miasta dokonał zmian personalnych i organizacyjnych bez oglądania się na protesty środowiska teatralnego. Dlaczego więc, kiedy skład Rady został w końcu ogłoszony, ludzie na ulicach nie padają sobie ze łzami w ramiona, nie puszczają ogni sztucznych ani nie otwierają szampana? Może dlatego, że skład tego szacownego gremium jest dość przeciętny jak na bogactwo i różnorodność życia kulturalnego Warszawy. Spośród szesnastu osób wybranych na trzyletnią kadencję dwie to dyrektorzy placówek kultury podległych miastu (Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Teatr Studio), jedna reprezentuje instytucję marszałkowską (Muzeum Literatury), dwoje prowadzi w Warszawie festiwale (Warszawski Festiwal Filmowy i Skrzyżowanie Kultur) - czyli także zależy od finansowania miejskiego. Oprócz tego w Radzie zasiądzie prezes korporacji