"Holender Tułacz" jest jednym z tych wielkich dzieł epoki romantycznej, które - na naszych przynajmniej scenach - są w większej mierze legendą niż dziełem żywym. Teatry operowe rzadko podejmują się ryzyka prezentacji tej opery Ryszarda Wagnera: z jednej strony dlatego, ze utwór ten nastręcza duże trudności tak w zakresie inscenizacyjnym, jak i wykonawczym, z drugiej zaś - gdyż sama muzyka "Holendra Tułacza" stanowi w perspektywie historii jak gdyby stadium pośrednie pomiędzy tradycyjną romantyczną operą a wagnerowskim dramatem muzycznym. Tak więc współcześni słuchacze, zwłaszcza - młodzi słuchacze, wyjątkowo tylko mają sposobność do konfrontacji tego, co wiedzą o tej operze i jej sceniczną realizacją. Zamysł wystawienia "Holendra Tułacza" na scenie warszawskiego Teatru Wielkiego zasługuje więc ze wszech miar na słowa uznania. W końcu, jeżeli już wystawiać to dzieło, to gdzie to czynić, jeśli nie w pierwszej
Tytuł oryginalny
Raczej rozczarowanie
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Pracy Nr 79