W obszernym wywiadzie-rzece, sporządzonym rzetelnie przez Jolantę Ciosek "Od Gustawa Konrada do... Antka Boryny" (Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2008), Ignacy Gogolewski opowiada dzieje swojego życia, bujne i bogate, bo taką posiada osobowość - pisze Joanna Rawik w Trybunie.
Tak siebie określa wybitny aktor, pedagog, reżyser; dyrektor teatrów, działacz społeczny - Ignacy Gogolewski. W obszernym wywiadzie-rzece, sporządzonym rzetelnie przez Jolantę Ciosek "Od Gustawa Konrada do... Antka Boryny" (Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2008), opowiada dzieje swojego życia, bujne i bogate, bo taką posiada osobowość. Wyznania Gogolewskiego to nie tylko jego żywot, głęboki i burzliwy, ale również kawałek historii powojennego teatru polskiego, który dla aktorów rasowych pozostaje najważniejszy, nieporównywalny z filmem i telewizją, choć młodsze muzy uzupełniają kreację, jaką jest życie w sztuce. Opowieść aktora jest jak on sam: szczera, mądra, chwilami okrutna, niezwykle śmieszna - tam, gdzie trzeba. Potwierdza znaną prawdę, że żaden pisarz ani scenarzysta nie potrafi skonstruować majstersztyku, jakim może być życie człowieka, mam na myśli człowieka wyjątkowego, bo taki jest Ignacy Gogolewski. "Jest Pan przekonany