1. Czasopisma mają swoje pola i łączki, za miedzami siedzą różni autorzy. Niektórzy się nawet nie znają lub znać nie chcą... Moim sąsiadem w "Dialogu" przez lata był Zygmunt Hubner. Sąsiedztwo trochę krępujące, bo był świetnym felietonistą, znawcą i praktykiem teatru. Miał jakąś elegancję i precyzję w mówieniu o rzeczach przykrych i łatwo poddających się chaosowi. Trapiły go wątpliwości, czy to pisanie nie jest przysłowiowym rzucaniem grochem o ścianę. Ale dotrwał do końca; w pierwszych dwóch numerach pisma z roku 1989 znajdujemy "Modę na cyklistów" i "Prawo serii", wkrótce potem tekst zatytułowany "Nad trumną Zygmunta Hubnera". Tak wygląda śmierć niecodziennego człowieka ujęta w rygory procesu wydawniczego. 2. Książka Hubnera "Polityka i teatr" pojawiła się już po jego śmierci i była niespodzianką dla niewtajemniczonych. Niektórzy sądzili nawet, że to jest dalszy ciąg felietonów z "Dialogu", kolejne "Loki na łysinie". T
Źródło:
Materiał nadesłany
Dialog