- Nie zamierzam zmieniać Wratislavii Cantans w festiwal operowy, jego esencją pozostanie muzyka oratoryjna, ale chcemy się rozwijać - mówi Giovanni Antonini, dyrektor artystyczny wrocławskiego festiwalu.
AGATA SARACZYŃSKA: Ostatnie edycje Międzynarodowego Festiwalu Wratislavia Cantans miały bogaty i błyskotliwy program wypełniony występami gwiazd. Były szczególne powody celebracji - jubileusz festiwalu, udostępnienie oczekiwanego Narodowego Forum Muzyki oraz pełnienie przez Wrocław roli Europejskiej Stolicy Kultury. Czy oznacza to, że tegoroczny program musi być skromniejszy? GIOVANNI ANTONINI: Ależ skąd! Przecież będzie okazja do słuchania wielkich osobowości, doskonałych wykonań, wybitnych utworów. Będzie Monteverdi, którego rok obchodzony jest na całym świecie, będzie Georg Philipp Telemann, będą intrygujące przykłady muzyki kameralnej i symfonicznej, będą w końcu dwie opery - na początek i na finał festiwalu. Wprowadzenie oper do programu imprezy kojarzonej z muzyką oratoryjno-kantatową to prawdziwe przełamanie wrocławskiej tradycji. - Myślę, że to posunięcie jest naturalnym krokiem w rozwoju i budowie programu festiwalu, który