Tam, gdzie odrzucenie heteronormy łączy się z zaangażowaniem w inne sprawy: rasy, klasy, władzy, biedy, przemocy, ekologii, choroby, starości, polityki etc. I gdzie o tym, że coś jest naprawdę "queer" przesądza nie tyle seksualność LGBT, ile niedopasowanie pozwalające widzieć świat inaczej - Joanna Krakowska o nowojorskiej scenie queerowej.
Nowojorski Joe's Pub to szczególne miejsce. Miejsce pomiędzy. Już nie w piwnicy, ale jeszcze nie w mainstreamie, już nie awangardowe, ale jeszcze nie całkiem komercyjne, już rozrywkowe, ale jeszcze skłaniające do myślenia. Płynny status tej kabaretowej sceny dobrze określa kwestia opłat za wstęp: bilety nie są niby takie drogie jak na rozrywkowy teatr - w granicach 25 dolarów, ale obowiązuje zasada, że w trakcie przedstawienia na tak zwaną konsumpcję trzeba wydać prawie drugie tyle... Joe's Pub mieści się w The Public Theater i pełni w nim niejako rolę listka figowego przysłaniającego coraz bardziej mieszczańskie i komercyjne oblicze teatru, który powstawał jako instytucja z misją podejmowania żywych i skomplikowanych tematów społecznych. W Joe's Pub więc spotkać można alternatywnych muzyków i queerowych performerów - jeszcze nieskorumpowanych komercją, jeszcze nieschlebiających popularnym gustom. W minionym roku występował(a) tam z wielki