Decyzja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o powierzeniu Elżbiecie Wrotnowskiej-Gmyz pełnienia obowiązków dyrektor Instytutu Teatralnego jest niewątpliwie zaskakująca i najdelikatniej mówiąc: kontrowersyjna - pisze Wojciech Majcherek na swoim blogu.
Także dla mnie, który znam Elżbietę od 33 lat, ponieważ studiowaliśmy na jednym roczniku Wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej PWST. Ale sentymenty z dawnych lat, a mam je duże, nie mogą wpływać na ocenę poważnego faktu, jakim jest ta nominacja. Bo chodzi przecież o dalsze losy instytucji, która ma ogromne znaczenie dla życia teatralnego. Podobno nowa dyrektor poprosiła o czas na rozeznanie się w sprawach placówki, którą będzie zarządzać. Dobrze byłoby jednak, aby możliwie szybko przedstawiła swoją wizję Instytutu Teatralnego i plany działania. Jest szereg pytań, na których odpowiedzi chętnie bym poznał, żeby wyrobić sobie opinię, czego po Elżbiecie Wrotnowskiej należy się spodziewać. Oto te pytania: Jak to właściwie się stało, że otrzymała propozycję objęcia dyrekcji IT? Jeśli teraz zdecydowała się ją przyjąć, to czy nie rozważała wcześniej przystąpienia do konkursu na stanowisko dyrektora IT? Co z własnego doświadc