Przygotowania do "Z biegiem lat, z biegiem dni [gdzie jest Pepi]" w reżyserii Agnieszki Glińskiej były przez ponad miesiąc dokumentowane na facebookowym funpage'u - pisze Justyna Wota z Nowej Siły Krytycznej.
Opublikowane zostały tam fotografie z przełomu XIX i XX wieku, pochodzące z prywatnego archiwum reżyserki oraz z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, zamieszczono także ciekawostki wyszukane w ówczesnej prasie oraz anegdoty związane z artystami i anonimowymi mieszkańcami. Materiały te podsycały ciekawość widzów i rozbudzały nadzieję na doświadczenie powrotu do przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy najpierw Andrzeja Wajdy wystawił serial teatralny w Starym Teatrze, a potem zrealizował jego wersję telewizyjną. Wydawało się, że chodzi o dialog z pierwowzorem oraz z obrazem przeszłości zawartym w wykorzystanych w nich dramatach z epoki. Druga część tytułu spektaklu Glińskiej sugerowała zderzenie opowieści o zapomnianej przez historię osobie z rozterkami postaci ze scenariusza Joanny Olczak-Ronikier. Oczekiwania zostały jednak zawiedzione. Reżyserka zrezygnowała z bogatych, pełnych bibelotów i antyków wnętrz, które pojawiły si