Lidia Zamków przedstawiła w piątkowym teatrze telewizji parodię "Dubrowskiego", powieści Aleksandra Puszkina. Była to chyba parodia niezamierzona. "Dubrowski", utwór powstały we wczesnych latach trzydziestych ubiegłego stulecia, nie jest z pewnością zjadliwą ramotką obyczajową. "Dubrowski" to romantyczna historia mściciela, historia jakiej podobnych wiele w ówczesnej literaturze. Oto jej główny konflikt: rozpanoszony eks-generał Trojekurow odbiera majątek swemu dawnemu przyjacielowi, późniejszemu - z racji wyrządzonego mu afrontu, dumy obrażonego i własnej zapalczywości - nieprzejednanemu wrogowi; pośrednio przyczynia się wreszcie do jego śmierci. Syn pokrzywdzonego, młody Władimir Dubrowski, poprzysięga zemstę, tworząc ze swoich chłopów-poddanych nieuchwytny oddział rabusiów-zbójników; coś na miarę Rinaldo Rinaldiniego, jeśli sięgnąć do modnej podówczas literatury. Są w tej historii porywające uroki: romantyczne dzieje uczucia, pe
Źródło:
Materiał nadesłany