- O każdym kolejnym koncercie sylwestrowo-noworocznym zaczynam myśleć już w czerwcu - Sebastian Gonciarz, reżyser spektakli muzycznych, na co dzień pracuje w Teatrze Roma, a od dziewięciu lat reżyseruje spektakle Sylwestrowo-Noworoczne w Operze Nova w Bydgoszczy.
Co roku koncerty w Operze Nova spędzają Ci sen z powiek? - To jest proces długofalowy. Zaczynam myśleć o kolejnym koncercie w czerwcu, jak ułożyć repertuar, kogo z kim połączyć, dobrać, o czym to będzie, itd. Nerwy są? - Pewnie, muszą być. To jest wszystko szyte na miarę. Publiczność Opery Nova jest już nastawiona i poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko, oczekiwania są coraz większe, a ja staram się je spełniać, bo taka moja rola. Patrząc z boku to jest bardzo żmudna praca. To zupełnie inaczej wygląda od kuchni niż potem na scenie. - To tak, jak z tańcem klasycznym, on też zupełnie inaczej wygląda od kuchni, niż potem ze sceny, że jest wykonywany tak lekko, łatwo, że widz czuje, że i on mógłby też tak zatańczyć. Początkowo jest to rzeczywiście praca od podstaw, trzeba się umówić z wykonawcami o czym to będzie, jak będzie wyglądała scena dla poszczególnych piosenek, bo wyjaśnię, że to nie jest zwykły koncert i