EN

14.12.1993 Wersja do druku

Pusty teatr nie ma sensu

Autor "Garderobianego", sztuki, która niemal codziennie grana jest gdzieś na świecie, zaliczył wszelkie stopnie teatralne­go wtajemniczenia. Był maszynistą teatralnym, garderobia­nym i aktorem zanim w 1960 roku zadebiutował jako drama­turg, odnosząc w tej dziedzinie spore sukcesy. Brytyjski pi­sarz, od września tego roku prezes światowego Pen Clubu, odwiedził ostatnio Kraków z okazji premiery sztuki "Zatrute pióro" i spotkał się z dziennikarzami w Starym Teatrze. Wyreżyserowany przez Krzysztofa Orzechow­skiego na Scenie Kameralnej spektakl jest drugą, po angielskiej prapremierze w maju tego roku, sce­niczną realizacją dramatu "Zatrute pióro" - podobnie jak inne dramaty Harwooda - posiada dość sensacyjną fabułę, opartą na autentycznym wydarzeniu, które bulwersowało w latach 30. an­gielską opinię publiczną. Młody, lecz dobrze znany w brytyjskich kręgach muzycznych kompozytor popełnił jakoby samobójstwo. Policja miała jednak powody podejrzewać

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pusty teatr nie ma sensu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska nr 289

Autor:

notowała Agnieszka Fryz-Więcek

Data:

14.12.1993

Realizacje repertuarowe