EN

30.09.2005 Wersja do druku

Pusto przed wschodem

"Przed wschodem słońca" w reż. Marianne Wendt w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Michał Wyszowski w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich.

Niemal dokładnie rok po premierze "Kopalni" wałbrzyski teatr ponownie węglem stoi. Wszystko za sprawą sztuki Gerharta Hauptmanna "Przed wschodem słońca", której premierę obejrzeliśmy w ubiegły czwartek. Szkoda, że podobnie jak pierwsze, również drugie podejście do tej tematyki okazało się spalone. Jeszcze trochę i wpadniemy w czarną dziurę. Jeszcze przed premierą atuty "Przed wschodem słońca" można było mnożyć. Przede wszystkim to pierwszy nowy tytuł, który trafia na deski "Szaniawskiego" w tym sezonie, a wiadomo, że dobrze jest rozpocząć czymś mocnym. Niemiecka ekipa realizatorów (reżyserka Marianne Wendt, autorka scenografii Malve Lippmann) wystawiająca sztukę o złotych czasach Wałbrzycha (Waldenburga), to również brzmiało intrygująco. Prezentowane wcześniej zdjęcia z planu filmowego w połączeniu z deklaracjami realizatorów o dużym uwspółcześnieniu sztuki i przeniesieniu ją "tu i teraz", również podsycały ciekawość. Balon ocze

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pusto przed wschodem

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowe Wiadomości Wałbrzyskie on line

Autor:

Michał Wyszowski

Data:

30.09.2005

Realizacje repertuarowe