"Chodź ze mną do łóżka" w reż. Adama Sajnuka w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Piotr Guszkowski w Metrze.
Ze szpitalnego pokoju dobiega wołanie o pomoc. Dlaczego więc nikt nie reaguje? Ponieważ słowa nie przybierają formy wypowiedzianych dźwięków, lecz układają w monolog wewnętrzny bohaterki granej przez Sonię Bohosiewicz w spektaklu "Chodź ze mną do łóżka". Tym monodramem aktorka wraca na deski po kilkuletniej przerwie. I trzeba uznać jej powrót za udany, także za sprawą znakomitej reżyserii Adama Sajnuka. Gdy Bohosiewicz pojawia się na scenie Teatru Polonia, przypomina dojrzalsze wcielenie Alicji poruszającej się po osobliwej krainie, którą w książce Lewisa Carrolla rządziła logika snu. Wkrótce staje się jasne, że zabierze widzów w podróż, której się nie spodziewali: słodycz pastelowych kwiatków na tapecie ścian jej pokoiku przewrotnie kontrastuje bowiem z tematem ukrytym pod figlarnym tytułem. Autor tekstu Andrzej M. Żak snuje w "Chodź ze mną do łóżka" przejmującą egzystencjalną opowieść. Stanowi jego wyobrażenie o tym, jak potw