Urok wielu warszawskich premier polega na tym, że na widowni jest więcej wolnych miejsc niż na zwyczajnym przedstawieniu. Pustkami świecą mianowicie rzędy zarezerwowane dla Bardzo Ważnych Osób.
Tak było niedawno podczas inauguracji Warszawskiej Jesieni, podobnie ostatnio, kiedy otwierano festiwal teatralny Spotkania. Impreza ma międzynarodowy charakter, w dodatku pierwszego wieczoru nowy swój spektakl prezentował jeden z najlepszych polskich reżyserów {#os#1116}Krystian Lupa{/#}, ale vipy i tak nie pofatygowały się do Dramatycznego. W imieniu Lecha Kaczyńskiego (który ponoć bardzo chciał przyjść, ale nie mógł) otwarcia dokonał dyrektor miejskiego Biura Teatrów, który wykorzystał okazję, żeby przesłać pozdrowienia prezydentowi stolicy. Pustawa widownia wyglądała bardzo ponuro, tymczasem młodzież cierpliwie stała w kolejce po wejściówki. Może więc pora już skończyć z tym peerelowskim przesądem polegającym na założeniu, że politycy muszą odgrywać rolę ludzi niezwykle kulturalnych. Niechże teatry dadzą im święty spokój! Zresztą nieobecność polityków jest częściowo usprawiedliwiona: wieczorami to oni muszą pokazywać się w t