W Tarnowie mają teatr. Bardzo dramatyczny. A w tym bardzo dramatycznym teatrze wystawia sztuki pan Świder. Bardzo zasłużona dla tarnowskiej sceny postać. Podobno protegowany biskupa. Więc można bezpiecznie do teatru chadzać. Tak też chyba myśleli miejscowi radni, którzy w liczbie siedmiu udali się na premierowy spektakl "Zemsty" nieżyjącego już hrabiego Fredry, bo na premierach warto się pokazywać. Bywa tam śmietanka. Usiedli zadowoleni radni w rzędzie i się napawają. Bardzo im się podoba, bo jest o krokodylu, co to Klara chce jego dostać od Papkina, a dorosłym radnym najbardziej podobają się sztuki ze śmiesznymi zwierzętami. I o mało w tym błogim nastroju nie dotrwaliby do końca, gdyby nie pan Ogrodnicki, który w tym przedstawieniu robił za Papkina. Patrzą radni a tu na scenę wkracza koń, więc już się znowu ucieszyli, że będzie o śmiesznych zwierzętach, ale przyglądają się, a ten koń ma nad pyskiem goły tyłek. A należy on
Tytuł oryginalny
Pupkin
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Współczesna nr 50