Władimir Pankow to jeden z najciekawszych rosyjskich reżyserów młodego pokolenia i jak rzadko który z nich, bardzo zadomowiony w Polsce - pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku - Kultura.
Dwa razy pokazywał swoje spektakle na toruńskim Kontakcie i olsztyńskich "Demoludach", mówiło się o jego współpracy z TR Warszawa. Dobrze, że Pankow (rocznik 1975) uchwycił w Polsce jakiś przyczółek, bo trudno znaleźć w naszym teatrze osobowość równie wszechstronną jak on. Gitarzysta, klarnecista i wokalista. Aktor i reżyser zafascynowany tradycyjną muzyką ludową. Wspólnie z Olgą Berger założył zespół Pan-Quartet. Dylemat, czy jest muzykiem w teatrze, czy aktorem z zacięciem muzycznym Rosjanin rozwiązał w 2005 roku, od kiedy swoje produkcje firmuje szyldem SounDrama. To niby teatr muzyczny, ale zarazem też próba definicji nowego gatunku scenicznego. Teatr z dźwięku? Dramat, który brzmi? Brzmienie sztuki scenicznej? Władimir Panków proponuje aktorom, by istnieli na scenie niczym zespół muzyczny, gdzie jeden gra, drugi wybija takt, a potem następuje zmiana, ten drugi ma szansę na partię solową. To dlatego jego aktorzy mają w sobie swobodę j