EN

10.05.2000 Wersja do druku

Puls toksyn

Nazywam się Isabelle" tętni ja­kimś nie nazwanym, podskórnym rytmem. To spektakl o kontakcie ro­dziców z dzieckiem. O każdym z nas - o jednych bardziej, o innych mniej. Huguette i Leonce (Małgorzata Andrzejak i Zygmunt Bielawski), małżonkowie w średnim wieku, od lat mieszkają sa­motnie w wielkim mieszkaniu. Ona jest typową gospodynią domową o nim wia­domo tyle, że jest kolekcjonerem moty­li. Kiedyś mieli córkę, Isabelle, jednak któregoś dnia szesnastoletnie dziewczę nie powróciło do domu. I oto innego dnia kilka lat później w ich mieszkaniu zja­wia się akwizytorka wydawnictw ency­klopedycznych Irene (Ewa Szumska), do złudzenia przypominająca ich dziecko. Małżonkowie podejmują grę, mającą na celu zdemaskowanie dziewczyny, pra­gną, by przyznała wreszcie, że po latach powróciła do rodzinnego domu... Pasjonująca fabuła sztuki Sussfelda (dal­szego ciągu nie zdradzam, by nie psuć przyjemności widzom, którzy jeszcze spektaklu nie widziel

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Puls toksyn

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wielkopolska nr 108

Autor:

Krzysztof Piech

Data:

10.05.2000

Realizacje repertuarowe