Olga Lipińska jako reżyser uchodzi za tyrana. W pełni potwierdziło się to podczas naszej wizyty na planie sztuki bułgarskiego pisarza Christo Bojzewa "Pułkownik Rak".
Każde ujęcie powtarzane jest wielokrotnie, a znakomici aktorzy bez komentarzy spełniają jej polecenia. A zadania mają trudne - rzecz bowiem dzieje się w mieszczącym się w dawnym monastyrze zakładzie dla umysłowo chorych. - Mojemu bohaterowi wydaje się, że jest bardzo mały. Nosi nawet ze sobą latarkę, żeby go nikt nie rozdeptał. Dopiero później, pod wpływem pewnych wydarzeń zaczyna rosnąć, normalnieje - mówi grający Mateja Sławomir Orzechowski. - Gram Kiro, nałogowego złodzieja. Przyjeżdża tu na kurację i... kradnie jeszcze bardziej. Jego też zmieniają dopiero późniejsze wydarzenia - dodaje Rafał Królikowski. Wydarzenie, o którym mówią aktorzy, jest niezwykłe, a jego konsekwencje przewrotne. Szpital położony jest blisko granicy z Bośnią, gdzie stacjonują wojska NATO. Pewnego i dnia w ręce pacjentów omyłkowo trafiają paczki ze sprzętem i mundurami. Chorzy przebierają się i pod dowództwem Fietisowa (Piotr Fronczewski) przeistaczają