EN

5.04.2007 Wersja do druku

Pułapka społecznej świadomości

Jakże się śmiać z diagnozy, że nasze postrzeganie rzeczywistości społecznej nie tylko jest wyraźnie zapośredniczone, ale i wyraźnie nas zniewala - o "Wyszedł z domu" w reż. Marka Fiedora w Teatrze Polskim w Poznaniu pisze Marcin Maćkiewicz z Nowej Siły Krytycznej.

Tadeusz Różewicz nadał swemu dramatowi "Wyszedł z domu" symptomatyczny podtytuł: "Tak zwana komedia". Nie jest on oczywiście przypadkowy, bo gdyby potraktować tekst fabularnie, pominąć zapisane w nim sceny pantomimiczne i inne obrazy nie prowadzące bezpośrednio do rozwoju akcji, faktycznie pozostałaby jedynie komedia pełna komicznych sytuacji i nieuzasadnionych niczym podniosłych monologów. Oto Henryk wyszedł rano do pracy i nie wrócił o godzinie, o której zwyczajowo stawiał się w domu. Żona, niezwykle tym zaniepokojona, popada w histerię, wypluwa z siebie chaotyczne monologi, zwraca się o pomoc do Boga, równocześnie angażując w poszukiwania rodzinę, media i policję. Kiedy wreszcie mąż zostanie odnaleziony, okaże się, że poślizgnął się na skórce od banana, uderzył głową w podstawę pomnika i stracił przy tym pamięć. Dom, do którego wraca jest dla niego właściwie obcy, bo utrata pamięci jest utratą wspomnień wiążących go nie tylko z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Marcin Maćkiewicz

Data:

05.04.2007

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe