"Tragedie antyczne" w reż. Pawła Passiniego w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Mirosława Zybura w Ziemi Kaliskiej.
W "Tragediach antycznych" próbowano pokazać teatr jako pułapkę, w którą złapano aktora. Niestety, w pułapkę wpadli także widzowie najnowszej propozycji kaliskiej sceny. Nie ma wątpliwości, że Paweł Passini jest reżyserem ambitnym, a jego wizja spektaklu jasna i przemyślana. Już kilka tygodni przed premierą jego "Tragedii antycznych", na konferencji prasowej opowiadał dziennikarzom o tym, co będzie najważniejsze w jego przedstawieniu: historia teatru, obserwacja aktorskiej metamorfozy, swoisty powrót do jego korzeni, próba odtworzenia warsztatu antycznego aktora i wreszcie: zbliżenie się do widza opowieścią o cierpieniu i zemście. W efekcie mamy jednak nierówne, przegadane i za długie przedstawienie, a widz, zamiast współodczu-wać emocje bohaterów wrzuconych przez bogów w krwawy wir kłamstw, gubi się w wątkach i skojarzeniach reżysera. Passini wziął na warsztat trzy teksty Eurypidesa: "Ifigenię w Aulidzie", "Orestesa" i "Bachantki", których