"Pozytywka" w reż. Janusza Ryl-Krystianowskiego w Teatrze Animacji w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Czy pudełka z cukierkami można użyć w roli grzechotki i tamburyna? Pewnie, że można. Trzeba tylko chcieć. Żeby zechcieć, a potem wcielić pomysł w życie, potrzeba jeszcze intrygującej linii melodycznej. Spektakl "Pozytywka", najnowsza produkcja Teatru Animacji, spełnia to kryterium. Mój mały sąsiad z widowni, który rytmicznym tupaniem akompaniował aktorom podczas niedzielnej premiery w zamku - jest tego najlepszym dowodem. Przedstawienie "Pozytywka" według tekstu litewskiej pisarki Nijole Indriunaite (przekład - Alicja Rybalko) w dużej mierze opiera się na piosenkach. Słowa do nich napisał reżyser spektaklu Janusz Ryl-Krystianowski. Sama fabuła jest bardzo prosta: mama (Danuta Rej) i tata (Artur Romański) nie mają dla siebie i swojego synka (Marcel Górnicki) tyle czasu, co dawniej. Życie wypełnia im praca. Mama ciągle szyje, a tata bezustannie coś pisze. Oboje częściej patrzą na swoje maszyny niż na wspólne dziecko. I ciągle się kłócą. Po�