Zna pan dobrze teatralną geografię Polski. Jak ją pan widzi? Różnice pomiędzy Warszawą a resztą kraju są oczywiste, wynikają choćby z ilości teatrów. Warszawa ma 17 teatrów dramatycznych, w tym niektóre o dwóch scenach, plus Teatr Adekwatny, plus teatry lalkowe. Kraków, drugi w kolejności, ma 4 teatry dramatyczne. Ta obfitość utrudnia działanie: istnieje konkurencja repertuarowa, walka o ciekawsze pozycje, powstają konflikty lub dublowanie tytułów - np. obecnie Dziady w Małym i Współczesnym, Noc listopadowa w Dramatycznym i montaż Wyspiańskiego z wykorzystaniem Nocy listopadowej w Ateneum, Ślub Gombrowicza w Narodowym i wznowienie tej sztuki w Dramatycznym. Teatry młode, jak Powszechny i Teatr Na Woli mają ograniczony dostęp do puli repertuarowej, bo niektórzy autorzy, np. Gombrowicz, Mrożek, Różewicz, są już związani z innymi scenami a część klasyki polskiej, zwłaszcza wielkiej, przynależy Narodowemu. Analogiczne są trudności z aktorami
Tytuł oryginalny
Publiczność traktuje teatr z zaufaniem
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie Nr 49