W cyklu "Prób zapisu" zdarzało się już, że autorzy, rezygnując z opisu całości przedstawienia, skupiali się na jednym z jego elementów, na przykład na opisie roli. Nigdy dotąd nie mieliśmy jednak próby zapisu elementu sztuki teatru tak istotnego, jakim jest publiczność, choć w tym kierunku zmierzały artykuły Małgorzaty Świerkowskiej. Bo też był to zawsze wyjątkowo trudny do uchwycenia, niewdzięczny temat: cóż można powiedzieć o biernych, wtłoczonych w fotele widzach? Teatry kontrkulturowe próbowały przełamać tę bierność, nie na tyle jednak, by kategoria "publiczności teatrów alternatywnych" mogła stać się tematem odrębnego opisu. Szansę wyodrębnienia publiczności ze spektaklu dostrzegliśmy dopiero w inscenizacji czerpiącej w pewnej mierze wzór z tamtych doświadczeń, ale wykorzystującym go do całkiem komercyjnego celu: w "Tamarze". Nie ma co ukrywać, że sprowokowały nas do tego dodatkowo pierwsze relacje prasowe skupiające się
Tytuł oryginalny
Publiczność Tamary, 1990
Źródło:
Materiał nadesłany
Dialog nr 5/6