EN

12.06.1968 Wersja do druku

Publiczność śmieje się...

Na "DAMACH I HUZA­RACH" w Teatrze Powszech­nym publiczność śmieje się głośno i często, niemal bez przerwy. Właściwie to stwier­dzenie mogłoby starczyć za recenzję. Bo czegóż więcej wy­magać od przedstawienia ko­medii i to w dodatku skłania­jącej się, jak w tym wypadku, ku farsie? Publiczność śmieje się z Fredry. "Damy i huzary'' to prawdziwy klejnot kome­diowy z nie przyćmionym do dzisiaj blaskiem humoru, z mistrzowskim szlifem scen i postaci. Wymaga tylko odpo­wiedniej oprawy: wielkich aktorów, co w historii sce­nicznej tej komedii nieraz by­wało i lekkiej, wyczulonej na wszystkie smaczki reżyserii, co już zdarzało się nieporów­nanie rzadziej. Publiczność śmieje się w Teatrze Powszechnym także z Hanuszkiewicza. To znaczy nie z niego, ale z tego, co z kome­dii Fredry zrobił na scenie. Publiczność lubi śpiewki i mu­zykę, przepada za operetką. Hanuszkiewicz dał operetkę: "Damy (od Maxima) i huzary (węgierskie)'' - coś niemal z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Publiczność śmieje się...

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy

Autor:

August Grodzicki

Data:

12.06.1968

Realizacje repertuarowe